Intencja
Przy pomocy łaski Bożej przystępujemy do rozważania męki Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Ofiarować ją będziemy Ojcu niebieskiemu na cześć i chwałę Jego Boskiego Majestatu, pokornie Mu dziękując za wielką i niepojętą miłość ku rodzajowi ludzkiemu, iż raczył zesłać Syna swego, aby za nas wycierpiał okrutne męki i śmierć podjął krzyżową. To rozmyślanie ofiarujemy również ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Bolesnej, oraz ku uczczeniu Świętych Pańskich, którzy wyróżniali się nabożeństwem ku Męce Chrystusowej.
W drugiej części rozmyślania męki Pańskiej będziemy rozważali, co Pan Jezus wycierpiał od niesłusznego przed sądem oskarżenia aż do okrutnego cierniem ukoronowania. Te zaś rany, zniewagi i zelżywości temuż Jezusowi cierpiącemu ofiarujemy, prosząc Go o pomyślność dla Ojczyzny naszej, o pokój i zgodę dla wszystkich narodów, a dla siebie o odpuszczenie grzechów, oddalenie klęsk i nieszczęść doczesnych, a szczególnie zarazy, głodu, ognia i wojny.
Hymn
- Przypatrz się, duszo, jak cię Bóg miłuje, * jako dla ciebie sobie nie folguje. * Przecież Go bardziej, niż katowska, dręczy, * złość twoja męczy.
- Stoi przed sędzią Pan wszego stworzenia, * cichy Baranek, z wielkiego wzgardzenia. * Dla białej szaty, którą jest odziany, * głupim nazwany.
- Za moje złości grzbiet srodze biczują. * Pójdźmy, grzesznicy, oto nam gotują * ze Krwi Jezusa dla serca ochłody * zdrój żywej wody.
- Pycha światowa niechaj, co chce, wróży, * co na swe skronie wije wieniec z róży, * w szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony, * jest ozdobiony!
- Oby się serce we łzy rozpływało, * że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! * Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości, * dla Twej miłości!
Lament duszy nad cierpiącym Jezusem
- Jezu, od pospólstwa niewinnie * jako łotr godzien śmierci obwołany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, od złośliwych morderców * po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, pod przysięgą od Piotra * po trzykroć z wielkiej bojaźni zaprzany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, od okrutnych oprawców * na sąd Piłata, jak zabójca szarpany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, od Heroda i dworzan, * Królu niebieski, zelżywie wyśmiany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, w białą szatę szydersko * na większy pośmiech i hańbę ubrany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, u kamiennego słupa * niemiłosiernie biczmi wysmagany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, przez szyderstwo okrutne * cierniowym wieńcem ukoronowany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, od żołnierzy niegodnie * na pośmiewisko purpurą odziany, * Jezu mój kochany!
- Jezu, trzciną po głowie bity, * Królu boleści, przez lud wyszydzany, * Jezu mój kochany!
Rozmowa duszy z Matką Bolesną
- Ach, widzę Syna mojego * przy słupie obnażonego, * rózgami zsieczonego!
- Święta Panno, uproś dla mnie, * bym ran Syna Twego znamię * miał na sercu wyryte!
- Ach, widzę jako niezmiernie * ostre głowę rani ciernie! * Dusza moja ustaje!
- O Maryjo, Syna swego, * ostrym cierniem zranionego, * podzielże ze mną mękę!
- Obym ja, Matka strapiona, * mogła na swoje ramiona * złożyć krzyż Twój, Synu mój!
- Proszę, o Panno jedyna, * niechaj krzyż Twojego Syna * zawsze w sercu swym noszę!